Właśnie dziś Mąż zakończył swoją część prac kładzenia wełny na poddaszu. Resztę mają wykonać Panowie, którzy mają do zrobienia jeden mały pokoik na górze i klatkę schodową. Efekt możecie zobaczyć na zdjęciach.
W salonie póki co leżą płyty kartonowo-gipsowe, które będą potrzebne do wykończenia poddasza. Kilka zielonych płyt potrzebne będzie do ścianki, która ma stanąć przy wannie w łazience na dole i na sufit w garażu. Resztę, trzeba wnieść na górę.
A jeśli pogoda pozwala Panowie robią ociepelenie domu i została im już ostatnia strona od frontu. Póki co całość wygląda tak:
Pozdrawiam
E.
Ciesze się że trafiłem na Twój blog. Można tu znaleźć sporo praktycznych porad dla osób, które chcą same zmierzyć sie z budową lub remonetem. Dodatkowo można zobaczyć jak wygląda to od kuchni dosłownie i w przenośni.
OdpowiedzUsuńOj zazdroszczę takiego etapu budowy. My jesteśmy dopiero w początkowej fazie. Właśnie wybraliśmy ekipę budowlaną, zdecydowaliśmy się też na wynajem sprzętu budowlanego, bo wychodzi to jednak sporo taniej. Pozdrawiam i życzę powodzenia! :)
OdpowiedzUsuńSuper, prace idą do przodu :)
OdpowiedzUsuńW tym roku też zima strasznie się opóźnia. Dla mnie to dobrze, prace dzięki temu posuwają się cały czas do przodu ;)
OdpowiedzUsuńFajnie, że sami też pracujecie na budowie. Na pewno zaoszczędziliście nieco pieniędzy.
OdpowiedzUsuńI jak? Zadowoleni z tej wełny? Sama się zastanawiam cały czas, czy u mnie na podłodze nie lepszy byłby styropian, a jeśli tak, to jaki styropian podłogowy ? Moglibyście może doradzić ze swojego doświadczenia?
OdpowiedzUsuń